Jeszcze do Prawa Trwania. Odpuść, jako i ja odpuszczam. To było tylko dla pokazania możliwości odrębnego sposobu myślenia. To nie jest istotne przy rozważania różnych koncepcji.
Co do roli KK. Tu się w pełni zgadzamy. Zauważ, że Griszeq ma w zasadzie taki sam pogląd. Tyle, że mu sie troche majta. Bo albo korzenie chrzescijańskie, albo judaistyczne. Razem to misz masz, który się gryzie. I nawet nie chrześcijańskie po wsiem, bo prawosławie też jest trochę inne. Dlatego ja odwołuję się do personalizmu chrześcijańskiego, który najpełniej przedstawiony jest w KK. I jak ten personalizm pogodzić z judaistyczna gromadnością, to nie wiem.
Co do KK. Owszem ta rola, ale nie decyzyjna, bo zbyt łatwo o pokusy. A i KK to nie monolit tam też są opcje negatywne. Niemniej jako strażnik zasad – jak najbardziej.
Piszę o tym bo jeszcze wspominam eksperyment z Akcją Katolicką, którą “załatwily” czynniki kościelne od wewnątrz.
Natomiast poszukiwań w tym kierunku jak najbardziej trzeba. Podobne sugestie miał Emisariusz IVRP w S24.
Co do przewidywania rozwoju sytuacji. Tu masz rację. KK ma tu duże osiągnięcia. Zastanawiam się nad źródłami inspiracji. A byłem np. przeciwnikiem wejścia do UE. JPII w zasadzie nakazał integrację. Zacząłem analizować. I wyszło, że jakbyśmy nie weszli to nasze wojska w sile kilku dywizji byłyby w Iranie. Nakaz zapobiegł temu. Opcja wojny przegrywa, ale jest jeszcze bardzo silna.
Jeśli chodzi o organizacje społeczeństwa. Tu bliski jestem poglądom Igły co do służby zdrowia i podobnych. Ale o tym napiszę chyba osobne notki.
Artu M. Nicpoń
Jeszcze do Prawa Trwania. Odpuść, jako i ja odpuszczam. To było tylko dla pokazania możliwości odrębnego sposobu myślenia. To nie jest istotne przy rozważania różnych koncepcji.
Co do roli KK. Tu się w pełni zgadzamy. Zauważ, że Griszeq ma w zasadzie taki sam pogląd. Tyle, że mu sie troche majta. Bo albo korzenie chrzescijańskie, albo judaistyczne. Razem to misz masz, który się gryzie. I nawet nie chrześcijańskie po wsiem, bo prawosławie też jest trochę inne. Dlatego ja odwołuję się do personalizmu chrześcijańskiego, który najpełniej przedstawiony jest w KK. I jak ten personalizm pogodzić z judaistyczna gromadnością, to nie wiem.
Co do KK. Owszem ta rola, ale nie decyzyjna, bo zbyt łatwo o pokusy. A i KK to nie monolit tam też są opcje negatywne. Niemniej jako strażnik zasad – jak najbardziej.
Piszę o tym bo jeszcze wspominam eksperyment z Akcją Katolicką, którą “załatwily” czynniki kościelne od wewnątrz.
Natomiast poszukiwań w tym kierunku jak najbardziej trzeba. Podobne sugestie miał Emisariusz IVRP w S24.
Co do przewidywania rozwoju sytuacji. Tu masz rację. KK ma tu duże osiągnięcia. Zastanawiam się nad źródłami inspiracji. A byłem np. przeciwnikiem wejścia do UE. JPII w zasadzie nakazał integrację. Zacząłem analizować. I wyszło, że jakbyśmy nie weszli to nasze wojska w sile kilku dywizji byłyby w Iranie. Nakaz zapobiegł temu. Opcja wojny przegrywa, ale jest jeszcze bardzo silna.
KJWojtas -- 21.02.2008 - 11:14Jeśli chodzi o organizacje społeczeństwa. Tu bliski jestem poglądom Igły co do służby zdrowia i podobnych. Ale o tym napiszę chyba osobne notki.