1. Dokładnie. To był dobry pomysł. Tzn. teoretycznie, bo wiadomo – trzeba by było przeliczyć kasę. No i wymyśleć procedurę – wiesz żeby nie wyszło, że ci emeryci zaraz to odsprzedadzą za grosze. Po prostu – trzeba było chcieć. Ale te chłopaki nie chcieli :) [Na zupełnym marginesie, to nie uwaga do Ciebie ino przy okazji – to pokazuje że istotne jest kto dzieli tort, w sensie personalnym, a nie tylko procedury, dobre przepisy etc.] Ale zgodzę się, ze zasada całkiem całkiem. Dziś też można by było to wykorzystać – oczywiście znowu: przeliczenie, przepisy etc. Marudna robota, nie? Jakoś nie widzę Donka przy tej robocie. Ani JarKacza.
Ciekawą – tzn. chu**wą :) – koncepcję przedstawił Gwiazdowski. Wszystkim po równo [czytaj: mało] bo budżet nie wyrobi.
Czy opcja z prywatyzacją by to załatwiła? Pewnie by pomogła, ale czy by pokryła wszystko? Z tego, co wiem to to są sumy rzędu setek mld PLN.
2. Ekologia jutra :) qrwa, jakbym to widział :) Taa. Ile takich papierków przez moje łapy przeszło :) Zarys koncepcji wstępnej strategi modelu metody projektu. Joo :)
No pewnie, ze jest problem co jest ważne. Z tym, że w gminach to trochę ciężęj takie lody robić, bo na ogół gminy mają za mało hajsu.
Ale tak – niektórzy potrafią spieprzyć niespieprzalne. Np. taki misio burmistrz ma w mieście szkółkę zorganizowaną przez Kościół, oczywiście są opłacani przez budżet, ale koszty na 1 ucznia są 2x mniejsze niż w standardowych szkołach w gminie. Co robi misio? Choć logicznym by było raczej wszystkie pieniądze im dać bo widać, że umieją nimi zarządzać, Misio chce ujebać dotację dla tej szkółki, ale za to utrzymać szkołę na wypizdowie 10 km za miastem, choć taniej by było rozwiązać ją i wynająć gminnie autobus, który by te maluch woził do miasta. Cóż. Misio wie lepiej :) Tu niestety dochodzimy znowu do tego, żeby wybierać odpowiednich ludzi. Ale to inny temat. Szczęście w tym takie, że misio tylko spieprzy w gminie, a nie rozniesie tego po kraju, bo nikt psycholowi nie da na jego koncepcje kasy. Szkoda ludzi w gminie, ale cóż – mają, co chcieli.
> Nicpoń
1. Dokładnie. To był dobry pomysł. Tzn. teoretycznie, bo wiadomo – trzeba by było przeliczyć kasę. No i wymyśleć procedurę – wiesz żeby nie wyszło, że ci emeryci zaraz to odsprzedadzą za grosze. Po prostu – trzeba było chcieć. Ale te chłopaki nie chcieli :) [Na zupełnym marginesie, to nie uwaga do Ciebie ino przy okazji – to pokazuje że istotne jest kto dzieli tort, w sensie personalnym, a nie tylko procedury, dobre przepisy etc.] Ale zgodzę się, ze zasada całkiem całkiem. Dziś też można by było to wykorzystać – oczywiście znowu: przeliczenie, przepisy etc. Marudna robota, nie? Jakoś nie widzę Donka przy tej robocie. Ani JarKacza.
Ciekawą – tzn. chu**wą :) – koncepcję przedstawił Gwiazdowski. Wszystkim po równo [czytaj: mało] bo budżet nie wyrobi.
Czy opcja z prywatyzacją by to załatwiła? Pewnie by pomogła, ale czy by pokryła wszystko? Z tego, co wiem to to są sumy rzędu setek mld PLN.
2. Ekologia jutra :) qrwa, jakbym to widział :) Taa. Ile takich papierków przez moje łapy przeszło :) Zarys koncepcji wstępnej strategi modelu metody projektu. Joo :)
No pewnie, ze jest problem co jest ważne. Z tym, że w gminach to trochę ciężęj takie lody robić, bo na ogół gminy mają za mało hajsu.
Ale tak – niektórzy potrafią spieprzyć niespieprzalne. Np. taki misio burmistrz ma w mieście szkółkę zorganizowaną przez Kościół, oczywiście są opłacani przez budżet, ale koszty na 1 ucznia są 2x mniejsze niż w standardowych szkołach w gminie. Co robi misio? Choć logicznym by było raczej wszystkie pieniądze im dać bo widać, że umieją nimi zarządzać, Misio chce ujebać dotację dla tej szkółki, ale za to utrzymać szkołę na wypizdowie 10 km za miastem, choć taniej by było rozwiązać ją i wynająć gminnie autobus, który by te maluch woził do miasta. Cóż. Misio wie lepiej :) Tu niestety dochodzimy znowu do tego, żeby wybierać odpowiednich ludzi. Ale to inny temat. Szczęście w tym takie, że misio tylko spieprzy w gminie, a nie rozniesie tego po kraju, bo nikt psycholowi nie da na jego koncepcje kasy. Szkoda ludzi w gminie, ale cóż – mają, co chcieli.
pzdr
[ost. Halo, jest tu kto?]
Futrzak -- 22.02.2008 - 10:07