Odniosłem się nie wprost do przykładu Artura – możesz żyć, jeśli zapłacisz jakoś za operację. Nie płacisz – nie operujemy. Taki sobie skrajny przykład, który występuje dzisiaj i występowałby w płatnej (czyli wolnej) służbie zdrowia.
Po prostu chcę powiedzieć, że zgadzam się z Nicponiem, chociaż tak mi jak i wielu ludziom ciężko może być pogodzić się z prostą brutalnością życia.
Ta brutalność ma jedną zaletę : jest prawdziwa. Nie fałszuje obrazu świata na modłę “Nic mi się nie stanie, bo państwo mi pomoże”.
Wyrus,
Nie, nie chodzi mi o głód. To by było idiotyczne.
Odniosłem się nie wprost do przykładu Artura – możesz żyć, jeśli zapłacisz jakoś za operację. Nie płacisz – nie operujemy. Taki sobie skrajny przykład, który występuje dzisiaj i występowałby w płatnej (czyli wolnej) służbie zdrowia.
Po prostu chcę powiedzieć, że zgadzam się z Nicponiem, chociaż tak mi jak i wielu ludziom ciężko może być pogodzić się z prostą brutalnością życia.
Ta brutalność ma jedną zaletę : jest prawdziwa. Nie fałszuje obrazu świata na modłę “Nic mi się nie stanie, bo państwo mi pomoże”.
Jajcenty
Jajcenty -- 20.02.2008 - 16:16