źle mnie czytasz. Ty caly czas odnosisz sie do tego tak, jakbym ja postulował jakąś anarchistyczna eutarkię.
Mówisz mi o drogach, a ja napisalem, że drogi sa w gestii panstwa.
I nie porównuj I Rp z tym o czym ja pisze. Bo to sa dwie inne bajki. Ja caly wszak czas kłade nacisk na BARDZOSILNA WŁADZĘ, która jest wsparta na SILNYMSYSTEMIEEGZEKWOWANIAPRAWA, gdzie granic broni SILNA I DOSKONALE WYPOSAŻONAARMIA, wszystko to podparte SILNYMI WSPÓLNOTAMILOKALNYMI. Natmoiast uwazam, ze finansowanie filmów Kutza, ministra od szkoły, pani Jadzi z wydzialu komunikacji Starostwa powiatowego w Olesnicy, biura miejskiego architekta, ZOZów, i tysięcy wesołych miejsc pracy fundowanych PODPRZYMUSEM obywatelom, co tych obywateli OBCIĄŻA i nastraja do państwa NEGATYWNIE- to wszystko jest tylko panstwu kula u nogi. Niczym wiecej.
“Może gdyby przeznaczyć całą kasę wyłącznie na zbrojenia – a i to wątpię. Dlatego napisałem, że jedyną logiczną konkluzją twoich wywodów jest szwajcarski system obronny. Szwajcarów chyba byłoby stać na to żeby wyłożyć kasę na te zabawki o których piszesz, prawda ? A jeśli nie wykładają to widocznie sobie skalkulowali , ze nie warto bo to i tak gówno pomoże :)”
Szwajcarzy sa akurat dobrze uzbrojeni. Do tego geografia im sprzyja.
Ale jesli chodzi o armie. Ja armie widze jako dwie struktury. Jakies siły panstwowe, które sa w pełni zawodowe i państwo ma swoje garnizony rozmieszczone tam gdzie potrzeba, żeby były rozmieszczone. I do tego kilka razy liczniejsza obrona terytorialna składająca się ze WSZYSTKICH mężczyzn zdolnych do noszenia broni. Moge to rozwinąć, jesli chcesz. Na marginesie- uwazam, ze rynsztunek bojowy takiego wojska terytorialnego (które by sie bawiło w wojski co jakiś czas w ramach wspólnot lokalnych- co można polaczyc milo z piknikami etc) powinien być finansowany w pełni przez samych wojaków. Czyli np. u mnie w rodzinie jest np. 3 mężczyzn zdolnych do walki i oni sobie KUPUJĄ wymagany sprzet, utrzymuja go za swoja kase w przydanosci bojowej i maja ten sprzet w domu. Co kilka lat wyjeżdżaja na obowy szkoleniowe (np. wakacyjne) gdzie pod okiem zawodowców szkola sie i bawia w wojnę. A w ramach np. wsi/osiedla/gminy- w skrócie, w ramach wspólnoty sąsiedzkiej bawia się w wojne raz na kwartał. W weekend. Zabierając na takie pikniki żony, dzieci i wnuki.
Nemo
źle mnie czytasz. Ty caly czas odnosisz sie do tego tak, jakbym ja postulował jakąś anarchistyczna eutarkię.
Mówisz mi o drogach, a ja napisalem, że drogi sa w gestii panstwa.
I nie porównuj I Rp z tym o czym ja pisze. Bo to sa dwie inne bajki. Ja caly wszak czas kłade nacisk na BARDZO SILNA WŁADZĘ, która jest wsparta na SILNYM SYSTEMIE EGZEKWOWANIA PRAWA, gdzie granic broni SILNA I DOSKONALE WYPOSAŻONA ARMIA, wszystko to podparte SILNYMI WSPÓLNOTAMI LOKALNYMI. Natmoiast uwazam, ze finansowanie filmów Kutza, ministra od szkoły, pani Jadzi z wydzialu komunikacji Starostwa powiatowego w Olesnicy, biura miejskiego architekta, ZOZów, i tysięcy wesołych miejsc pracy fundowanych POD PRZYMUSEM obywatelom, co tych obywateli OBCIĄŻA i nastraja do państwa NEGATYWNIE- to wszystko jest tylko panstwu kula u nogi. Niczym wiecej.
“Może gdyby przeznaczyć całą kasę wyłącznie na zbrojenia – a i to wątpię. Dlatego napisałem, że jedyną logiczną konkluzją twoich wywodów jest szwajcarski system obronny. Szwajcarów chyba byłoby stać na to żeby wyłożyć kasę na te zabawki o których piszesz, prawda ? A jeśli nie wykładają to widocznie sobie skalkulowali , ze nie warto bo to i tak gówno pomoże :)”
Szwajcarzy sa akurat dobrze uzbrojeni. Do tego geografia im sprzyja.
Artur M. Nicpoń -- 21.02.2008 - 18:56Ale jesli chodzi o armie. Ja armie widze jako dwie struktury. Jakies siły panstwowe, które sa w pełni zawodowe i państwo ma swoje garnizony rozmieszczone tam gdzie potrzeba, żeby były rozmieszczone. I do tego kilka razy liczniejsza obrona terytorialna składająca się ze WSZYSTKICH mężczyzn zdolnych do noszenia broni. Moge to rozwinąć, jesli chcesz. Na marginesie- uwazam, ze rynsztunek bojowy takiego wojska terytorialnego (które by sie bawiło w wojski co jakiś czas w ramach wspólnot lokalnych- co można polaczyc milo z piknikami etc) powinien być finansowany w pełni przez samych wojaków. Czyli np. u mnie w rodzinie jest np. 3 mężczyzn zdolnych do walki i oni sobie KUPUJĄ wymagany sprzet, utrzymuja go za swoja kase w przydanosci bojowej i maja ten sprzet w domu. Co kilka lat wyjeżdżaja na obowy szkoleniowe (np. wakacyjne) gdzie pod okiem zawodowców szkola sie i bawia w wojnę. A w ramach np. wsi/osiedla/gminy- w skrócie, w ramach wspólnoty sąsiedzkiej bawia się w wojne raz na kwartał. W weekend. Zabierając na takie pikniki żony, dzieci i wnuki.