Trudno Ci uwierzyć, że część ludzi nie wyrusza w podróż? Ano nie wyrusza, wystarczy się rozejrzeć.
Chyba, że uznamy sam fakt bycia na tym świecie za podróż, można i tak. Ja miałam jednak na myśli podróż uświadomioną.
Wręcz przeciwnie. Ja uważam, że “wszyscy podróżują”. Ty twierdzisz, że nie. Że niektórzy robią to nieświadomie, a więc źle podróżują. W tym momencie zaczęłaś wartościować “podróże” – do czego nie masz prawa, w nowoczesnym Państwie. Nie można oceniać “podróży”. A jeśli mówisz, że Twoja podróż jest bardziej.. – to możesz to powiedzieć po cichu, aby jak najmniej ludzi Cię słyszało.
Z tego co piszesz o pokoju wynika, że oczekiwałbyś by ludzie jednakowo rozumieli pewne pojęcia. Nie wiem czy to w ogóle jest możliwe, żebyśmy tak dokładnie uzgodnili co, kto ma na myśli.
Możemy próbować, starać się, ale nigdy nie będziesz wiedział jak wygląda mój ulubiony odcień czerwieni.
Nie, aż tak nie. Jak to mówią po owocach.. . Pojmowanie pokoju przez Ghandiego i Putina to nie odcienie tego samego ale dwa przeciwstawne bieguny. Jestem zwolennikiem mówienia głośno co pokojem jest a co nim nie jest. Gdy tymczasem wkroczyliśmy – jak mi się wydaje – w epoję w której nie wolno mówić co jest pokojem, gdyż każdy ma prawo do swojej definicji – nawet wtedy gdy granica odcienia została dawno przekroczona a pojęcia pokoju używa się do uprawniania wojny.
Rozmowa jest kluczem, można się porozumieć.
Porozumienie jednak jest chwiejne i nie jest dane raz na zawsze.
Nie jest dane raz na zawsze jak pokój który noszę w sobie.. – ale jeśli się postaram/y, porozumienie będzie trwałem. Jeśli będziemy trwać w “postaraniu”. :-)))
Czuwaj!
Pozdrawiam!
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Gretchen
Trudno Ci uwierzyć, że część ludzi nie wyrusza w podróż? Ano nie wyrusza, wystarczy się rozejrzeć.
Chyba, że uznamy sam fakt bycia na tym świecie za podróż, można i tak. Ja miałam jednak na myśli podróż uświadomioną.
Wręcz przeciwnie. Ja uważam, że “wszyscy podróżują”. Ty twierdzisz, że nie. Że niektórzy robią to nieświadomie, a więc źle podróżują. W tym momencie zaczęłaś wartościować “podróże” – do czego nie masz prawa, w nowoczesnym Państwie. Nie można oceniać “podróży”. A jeśli mówisz, że Twoja podróż jest bardziej.. – to możesz to powiedzieć po cichu, aby jak najmniej ludzi Cię słyszało.
Z tego co piszesz o pokoju wynika, że oczekiwałbyś by ludzie jednakowo rozumieli pewne pojęcia. Nie wiem czy to w ogóle jest możliwe, żebyśmy tak dokładnie uzgodnili co, kto ma na myśli.
Możemy próbować, starać się, ale nigdy nie będziesz wiedział jak wygląda mój ulubiony odcień czerwieni.
Nie, aż tak nie. Jak to mówią po owocach.. . Pojmowanie pokoju przez Ghandiego i Putina to nie odcienie tego samego ale dwa przeciwstawne bieguny. Jestem zwolennikiem mówienia głośno co pokojem jest a co nim nie jest. Gdy tymczasem wkroczyliśmy – jak mi się wydaje – w epoję w której nie wolno mówić co jest pokojem, gdyż każdy ma prawo do swojej definicji – nawet wtedy gdy granica odcienia została dawno przekroczona a pojęcia pokoju używa się do uprawniania wojny.
Rozmowa jest kluczem, można się porozumieć.
Porozumienie jednak jest chwiejne i nie jest dane raz na zawsze.
Nie jest dane raz na zawsze jak pokój który noszę w sobie.. – ale jeśli się postaram/y, porozumienie będzie trwałem. Jeśli będziemy trwać w “postaraniu”. :-)))
Czuwaj!
Pozdrawiam!
************************
poldek34 -- 28.11.2009 - 18:52W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .