są rożni agencji – tak jak spece z innych dziedzin.
W ciągu trzech lat 300 klientów – doskonały wynik!
Ja nie należę do osób zdeterminowanych nie tylko w dziedzinie pieniędzy.. . Wolę jeść małą łyżeczką ale dłużej, :-)))
Generalnie przepracowałem w szkoleniach 9 lat i “kołczowanie” mi bardzo bliskie jest. A przynajmniej bardziej stacjonarne. Praca agenta to praca “w drodze” więc menagierowanie jest dobra kalkulacją.
A dlaczego piszesz, ze minąłeś się z powołaniem?
Natomiast co do pracy z kilientami, moje doświadczenie wskazuje, że raczej nie należy proponować jakichkolwiek rozwiązań jeśli mają juz je w innej firmie gdyż zazwyczaj gdy konkurencja się dowiaduje o możliwości utraty klienta robi zazwyczaj skutenie wszystko aby pozostał. Wiec ja raczej nie rozmawiam z osobami którzy mają już “lajfa”. Rozmawiam z osobami które nie mają jeszcze tych spraw zabezpieczonych.
Owszem są ludzie bardzo mocno zdeterminowani na prowizję i potrafią ściemniać ale zazwyczaj szybko kończą tę profesję dosyć szybko. Klient i tak się zorientuje i zlapsuje. A agent odda zarobiona prowizję.
A klient to jądro tego zawodu. Nie ma klienta: nie ma portfela, nie ma rynku. Chcąc długofalowo funkcjonować w tej branży trza się nastawić na uczciwość – to jedyna recepta, jak mi się wydaje. Taki tez chciałbym zbudować zespół.
Nie wiem czy to możliwe czy nie.. . :-))) Jak przetestuję, bedę wiedział.
Może do Ciebie na “kołczing” przyjadę. :-))))
Pozdrawiam!
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Synergie
są rożni agencji – tak jak spece z innych dziedzin.
W ciągu trzech lat 300 klientów – doskonały wynik!
Ja nie należę do osób zdeterminowanych nie tylko w dziedzinie pieniędzy.. . Wolę jeść małą łyżeczką ale dłużej, :-)))
Generalnie przepracowałem w szkoleniach 9 lat i “kołczowanie” mi bardzo bliskie jest. A przynajmniej bardziej stacjonarne. Praca agenta to praca “w drodze” więc menagierowanie jest dobra kalkulacją.
A dlaczego piszesz, ze minąłeś się z powołaniem?
Natomiast co do pracy z kilientami, moje doświadczenie wskazuje, że raczej nie należy proponować jakichkolwiek rozwiązań jeśli mają juz je w innej firmie gdyż zazwyczaj gdy konkurencja się dowiaduje o możliwości utraty klienta robi zazwyczaj skutenie wszystko aby pozostał. Wiec ja raczej nie rozmawiam z osobami którzy mają już “lajfa”. Rozmawiam z osobami które nie mają jeszcze tych spraw zabezpieczonych.
Owszem są ludzie bardzo mocno zdeterminowani na prowizję i potrafią ściemniać ale zazwyczaj szybko kończą tę profesję dosyć szybko. Klient i tak się zorientuje i zlapsuje. A agent odda zarobiona prowizję.
A klient to jądro tego zawodu. Nie ma klienta: nie ma portfela, nie ma rynku. Chcąc długofalowo funkcjonować w tej branży trza się nastawić na uczciwość – to jedyna recepta, jak mi się wydaje. Taki tez chciałbym zbudować zespół.
Nie wiem czy to możliwe czy nie.. . :-))) Jak przetestuję, bedę wiedział.
Może do Ciebie na “kołczing” przyjadę. :-))))
Pozdrawiam!
************************
poldek34 -- 10.12.2009 - 16:22W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .