Dziś pojechaliśmy do szpitala. Zastrzyk. Powrót. Wieczorem znów szpital. Żona leży w łóżku – ja przy kominku czytam książkę i odpisuję.
Za oknami silny wiatr, ale świeci słońce. Mieszkamy na takim zielonym pagórku lub sporym pagórze na wsi. Wokół pola, łąki i lasy.
Dziękuję za życzenia. Pozdrowię. Żona czyta, co to ja wypisuję. Nie ma lekko.
ciepło pozdrawiam
Gretchen Noc minęła spokojnie
Dziś pojechaliśmy do szpitala. Zastrzyk. Powrót. Wieczorem znów szpital. Żona leży w łóżku – ja przy kominku czytam książkę i odpisuję.
Za oknami silny wiatr, ale świeci słońce. Mieszkamy na takim zielonym pagórku lub sporym pagórze na wsi. Wokół pola, łąki i lasy.
Dziękuję za życzenia. Pozdrowię. Żona czyta, co to ja wypisuję. Nie ma lekko.
ciepło pozdrawiam
Synergie -- 29.11.2009 - 09:42