Bardzo lubię i szanuję słowa. Jest w nich jakieś piękno, a może raczej w tym sposobie ludzkiego porozumiewania się.
Nauczyłam się jednak, że one są bardzo ułomne.
No dobrze, złagodzę swoje stanowisko – bywają ułomne.
Telepatycznie i empatycznie porozumiewam się tylko z żoną. Dziwne, lecz się udaje – nie zawsze, niestety.
Natomiast słowa najpierw muszą wlecieć przez ucho i dotrzeć do serca, żeby wydarzyła się rozmowa. Gdy wlatują jednym uchem i wylatują drugim – kłótnia prawie gotowa. I tak, chciałbym rozmawiać, z każdym kto ze mną ze chce. Pewnie niewielu zechce, ale to i tak świetnie.
Gretchen
Bardzo lubię i szanuję słowa. Jest w nich jakieś piękno, a może raczej w tym sposobie ludzkiego porozumiewania się.
Nauczyłam się jednak, że one są bardzo ułomne.
No dobrze, złagodzę swoje stanowisko – bywają ułomne.
Telepatycznie i empatycznie porozumiewam się tylko z żoną. Dziwne, lecz się udaje – nie zawsze, niestety.
Natomiast słowa najpierw muszą wlecieć przez ucho i dotrzeć do serca, żeby wydarzyła się rozmowa. Gdy wlatują jednym uchem i wylatują drugim – kłótnia prawie gotowa. I tak, chciałbym rozmawiać, z każdym kto ze mną ze chce. Pewnie niewielu zechce, ale to i tak świetnie.
ciepło pozdrawiam
Synergie -- 28.11.2009 - 20:31