Obawiam się, że się narażę nie tyle twierdzeniem, że różne drogi duchowe prowadzą do Boga, czyli do najważniejszego celu w życiu człowieka. Narażę się, gdy się odważę na reinterpretację niektórych przekonań i dogmatów głęboko zakorzenionych w narodzie.
Nie wiem, czy mam na to czas. I obawiam się, że jest to głupie i mało ważne – nawet dla mnie. Takie puste gadanie. Po prostu.
Dla mnie to ma może taki sens, że sobie coś doświadczanego zacznę uświadamiać również poprzez słowa.
A z tą indywidualną niepowtarzalnością każdej Osoby masz rację. Udawałem trochę, że się dziwię.
Gretchen O, miłe zaskoczenie.
Obawiam się, że się narażę nie tyle twierdzeniem, że różne drogi duchowe prowadzą do Boga, czyli do najważniejszego celu w życiu człowieka. Narażę się, gdy się odważę na reinterpretację niektórych przekonań i dogmatów głęboko zakorzenionych w narodzie.
Nie wiem, czy mam na to czas. I obawiam się, że jest to głupie i mało ważne – nawet dla mnie. Takie puste gadanie. Po prostu.
Dla mnie to ma może taki sens, że sobie coś doświadczanego zacznę uświadamiać również poprzez słowa.
A z tą indywidualną niepowtarzalnością każdej Osoby masz rację. Udawałem trochę, że się dziwię.
ciepło pozdrawiam
Synergie -- 04.12.2009 - 02:08