masz rację, że można byc fundamentalistą otwartym.
jesli fundamentem chrześcijaństwa jest miłość do Boha i bliźniego, to np. dla mnie cudownym przykładem chrześcijańskiego fundamentalisty jest siostra Małgorzata Chmielewska.
Kiedyś zresztą tekst napisałem o niej i o tym co w trakcie pewnych rekolekcji dawno temu mówiła.
I tak sobie myślę, że tyo jest dopiero fundamentalizm, w każdym widzieć Chrystusa.
I sztuka to jest.
I taki fundamentalizm mnie kręci, takiego zazdroszczę, taka wiara jest ukojeniem nawet dla niewierzących.
A fundamentalizm polegający na wykrzykiwaniu sloganów o prezerwatywcha, że to zło czy o czym tam jeszcze, to dla mnie najczęsciej jednak tylko bicie piany.
Z tego względu uważam Terlikowskiego za gościa przeciwskutecznego dla idei, które szerzy.
Acz w sumie też on ma w sobie rzeczy, które mi imponują, np. jego twarda i konsekwentna, często wbrew swojemu środowisku postawa wobec różnych złych rzeczy w Kościele (np. agenturalność, współpraca z SB)
Terlikowski tu daje świadectwo, że ważne są dla niego zasady.
Tyle że różnica (Może uogólniam i przeginam niesprawiedliwie, ale takie wrażenie mam) między nim a s. Chmielewską.że on widzi tylko zasady i za nimi nie widzi raczej ludzi, a s. Chmielewska w pierwszym rzędzie widzi ludzi, których trzeba nakarmić, pocieszyć, którym trzeba pomóc a nie nauczać o moralności…
Znaczy ja uważam że częsciej jednak świat i ludzie potrzebują postawy franciszkańskiej niż postawy moralistycznej i inkwizytorskiej…
Synergie, wszystko się rozbija pewnie o definicje:)
masz rację, że można byc fundamentalistą otwartym.
jesli fundamentem chrześcijaństwa jest miłość do Boha i bliźniego, to np. dla mnie cudownym przykładem chrześcijańskiego fundamentalisty jest siostra Małgorzata Chmielewska.
Kiedyś zresztą tekst napisałem o niej i o tym co w trakcie pewnych rekolekcji dawno temu mówiła.
http://tekstowisko.com/tecumseh/54838.html
I tak sobie myślę, że tyo jest dopiero fundamentalizm, w każdym widzieć Chrystusa.
I sztuka to jest.
I taki fundamentalizm mnie kręci, takiego zazdroszczę, taka wiara jest ukojeniem nawet dla niewierzących.
A fundamentalizm polegający na wykrzykiwaniu sloganów o prezerwatywcha, że to zło czy o czym tam jeszcze, to dla mnie najczęsciej jednak tylko bicie piany.
Z tego względu uważam Terlikowskiego za gościa przeciwskutecznego dla idei, które szerzy.
Acz w sumie też on ma w sobie rzeczy, które mi imponują, np. jego twarda i konsekwentna, często wbrew swojemu środowisku postawa wobec różnych złych rzeczy w Kościele (np. agenturalność, współpraca z SB)
Terlikowski tu daje świadectwo, że ważne są dla niego zasady.
Tyle że różnica (Może uogólniam i przeginam niesprawiedliwie, ale takie wrażenie mam) między nim a s. Chmielewską.że on widzi tylko zasady i za nimi nie widzi raczej ludzi, a s. Chmielewska w pierwszym rzędzie widzi ludzi, których trzeba nakarmić, pocieszyć, którym trzeba pomóc a nie nauczać o moralności…
Znaczy ja uważam że częsciej jednak świat i ludzie potrzebują postawy franciszkańskiej niż postawy moralistycznej i inkwizytorskiej…
Pozdro i sory że nie na temat się rozpisałem.
grześ -- 04.12.2009 - 23:36