Muchy i komary też są bezpieczne. :)
Obiecuję sobie założenie siatek w oknach, bo wypraszanie owadów z domu bywa męczące.
Choć od czasu do czasu jem mięso, nie wypieram się. Tego buddyzm nie zabrania, więc trochę się tym usprawiedliwiam. Nie wolno samemu zabijać i jeść mięsa zwierzęcia, które zostało zabite specjalnie dla Ciebie.
Gdy pisałam o szerszym rozumieniu życia w buddyźmie nie chodziło mi o ocenianie czegokolwiek, a jedynie o stwierdzenie, że buddyści włączają w te ochronę zwierzęta i rośliny.
Oczywiście zgadzam się z Tobą, że wystarczy się przyjrzeć, żeby dostrzec mnóstwo podobieństw między religiami. Dostrzegam je.
Synergie
Muchy i komary też są bezpieczne. :)
Obiecuję sobie założenie siatek w oknach, bo wypraszanie owadów z domu bywa męczące.
Choć od czasu do czasu jem mięso, nie wypieram się. Tego buddyzm nie zabrania, więc trochę się tym usprawiedliwiam. Nie wolno samemu zabijać i jeść mięsa zwierzęcia, które zostało zabite specjalnie dla Ciebie.
Gdy pisałam o szerszym rozumieniu życia w buddyźmie nie chodziło mi o ocenianie czegokolwiek, a jedynie o stwierdzenie, że buddyści włączają w te ochronę zwierzęta i rośliny.
Oczywiście zgadzam się z Tobą, że wystarczy się przyjrzeć, żeby dostrzec mnóstwo podobieństw między religiami. Dostrzegam je.
Pozdrowienia.
Gretchen -- 03.12.2009 - 21:25