Nie rozumiem u Ciebie rozróznienia na czas niehistoryczny i historyczny. Jezus przyjdzie tak jak odszedł przy wniebowstąpieniu z tą róznicą, że będą poprzedzać jego przyjscie konkretne znaki a jego przyjscie będzie spektakularne i nie budzące wątpliwości.
Nie było raczej takiego rozróżnienia, lecz takie jak w tytule tego komentarza. Objawienie dzieje się w historii, ludzkiej historii. Ta historia może się kiedyś skończyć – spadnie kometa albo człowiek w swoim obłędnym pędzie do postępu zmajstruje jakieś genetyczno-sztuczne monstrum (nad czym zresztą pracuje, niezadowolony z darów Boga i swego naturalnie przyrodzonego ciała i mózgu). Wiem, to są tylko spekulacje. Można je mnożyć i rozmnażać w wielu kierunkach ekspansji intelektualnej poprzez sztukę i naukę.
W każdym razie: jest prawdopodobne, że człowiek nie przetrwa na ziemi i że ziemia przetrwa człowieka, a jeżeli nie ona, to najpewniej wszechświat stworzony przez Boga, być może z innymi planetami zaludnionymi przez istoty rozumne, które mają ciało i rozum (i nie są aniołami z Biblii).
Gdy pisałem, czy Chrystus ponownie przyjdzie w czasie historycznym i kosmicznym, miałem na myśli wiele rzeczy. Tu na ziemi przyjdzie do ludzi aktualnie zamieszkujących tę planetę i przyjdzie równocześnie do dusz w czyścu oczyszczających się z grzechów popełnionych na ziemi.
I nie przyjdzie w tym samym czasie, jeżeli istnieją inne zamieszkane światy, do istot rozumnych stworzonych na obraz i podobieństwo boże gdzieś tam w wielkim wszechświecie w tym samym historycznym czasie. Bo tam być może jest inny czas i inna historia. To miałem na myśli, ale znów nie tylko to.
Poldek 34. Czas historyczny i kosmiczny
Nie rozumiem u Ciebie rozróznienia na czas niehistoryczny i historyczny. Jezus przyjdzie tak jak odszedł przy wniebowstąpieniu z tą róznicą, że będą poprzedzać jego przyjscie konkretne znaki a jego przyjscie będzie spektakularne i nie budzące wątpliwości.
Nie było raczej takiego rozróżnienia, lecz takie jak w tytule tego komentarza. Objawienie dzieje się w historii, ludzkiej historii. Ta historia może się kiedyś skończyć – spadnie kometa albo człowiek w swoim obłędnym pędzie do postępu zmajstruje jakieś genetyczno-sztuczne monstrum (nad czym zresztą pracuje, niezadowolony z darów Boga i swego naturalnie przyrodzonego ciała i mózgu). Wiem, to są tylko spekulacje. Można je mnożyć i rozmnażać w wielu kierunkach ekspansji intelektualnej poprzez sztukę i naukę.
W każdym razie: jest prawdopodobne, że człowiek nie przetrwa na ziemi i że ziemia przetrwa człowieka, a jeżeli nie ona, to najpewniej wszechświat stworzony przez Boga, być może z innymi planetami zaludnionymi przez istoty rozumne, które mają ciało i rozum (i nie są aniołami z Biblii).
Gdy pisałem, czy Chrystus ponownie przyjdzie w czasie historycznym i kosmicznym, miałem na myśli wiele rzeczy. Tu na ziemi przyjdzie do ludzi aktualnie zamieszkujących tę planetę i przyjdzie równocześnie do dusz w czyścu oczyszczających się z grzechów popełnionych na ziemi.
I nie przyjdzie w tym samym czasie, jeżeli istnieją inne zamieszkane światy, do istot rozumnych stworzonych na obraz i podobieństwo boże gdzieś tam w wielkim wszechświecie w tym samym historycznym czasie. Bo tam być może jest inny czas i inna historia. To miałem na myśli, ale znów nie tylko to.
pozdrawiam
Synergie -- 04.12.2009 - 22:11