Na szczęście ten radykalizm słabnie. Miałem i ja swoje wegetariańskie tygodnie i – takie kilkudniowe posty oczyszczające.
Konsumpcja stała się nawet złotym cielcem współczesnej cywilizacji.
A syn – niby takie samo wychowanie – jest już zupełnie inny. Zero fanaberii. I kto to zrozumie? Czasami zastanawiam się, czy moje dzieci nie są żywym potwierdzeniem dla teorii reinkarnacji.
Gretchen
Na szczęście ten radykalizm słabnie. Miałem i ja swoje wegetariańskie tygodnie i – takie kilkudniowe posty oczyszczające.
Konsumpcja stała się nawet złotym cielcem współczesnej cywilizacji.
A syn – niby takie samo wychowanie – jest już zupełnie inny. Zero fanaberii. I kto to zrozumie? Czasami zastanawiam się, czy moje dzieci nie są żywym potwierdzeniem dla teorii reinkarnacji.
ciepło pozdrawiam
Synergie -- 04.12.2009 - 01:35