Nie jestem językoznawcą, więc nie wypowiem się w kwestii tłumaczeń Dekalogu na inne języki.
W języku polskim jest co najmniej kilkanaście równoprawnych tłumaczeń dekalogu z Tablic Mojżeszowych. W niektórych z nich również pojawiają się sformułowania nie wolno, nie powinieneś.Nie zmienia to jednak zasadniczo przesłania przykazania.
Nie zabijaj.
Nie wolno zabijać.
Nie powinieneś zabijać.
To wskazówka, żeby czegoś nieczynić. Nie czyń jest najbardziej twarde, nie powinieneś już łagodniejsze. Istota przekazu pozostaje taka sama.
Wersja pozytywna tego przykazania mogłaby mieć taką formę:
Chroń życie.
Trzeba chronić życie.
Powinieneś chronić życie.
Gdybyśmy tak sformułowali ten (no właśnie) dogmat w znaczeniu kantowskiego imperatywu kategorycznego, to musielibyśmy natychmiast postawić dodatkowe pytania:
Co to jest życie? Jakie i czyje życie? Jak możemy je chronić? Kiedy się zaczyna indywidualne życie a kiedy kończy? Jaka jest relacja życia pojedynczej istoty do życia gatunku i całego środowiska naturalnego? To przesunięcie akcentów z nie na tak przynosi poważniejsze, niż moglibyśmy sądzić na pierwszy rzut oka, zmiany percepcji aksjologicznej, ontologicznej i epistemologicznej.
Zmiana pierwsza: musimy się nauczyć myśleć holistycznie i ekologicznie, bo chronić mamy życie zarówno w jego jednostkowych przejawach jak i w swej różnorodnej biosferycznie całości.
Chroń życie to nie to samo, co nie zabijaj, gdyż wymaga pozytywnego programu. Tu tyle.
Chciałbym jeszcze postawić przy okazji tego zagadnienia pytanie Gretchen: jak na ten jednostkowy problem nie zabijania i ochrony życia, zapatruje się aksjologia buddyjska?
Bodhisatwa ślubuje wyzwolić wszystkie istoty. Czy również śłubuje je chronić?
Gretchen, po prostu jestem ciekawy Twojego zdania na ten temat.
grześ...Dzięki. Nie, nie powinieneś, nie wolno.
Nie jestem językoznawcą, więc nie wypowiem się w kwestii tłumaczeń Dekalogu na inne języki.
W języku polskim jest co najmniej kilkanaście równoprawnych tłumaczeń dekalogu z Tablic Mojżeszowych. W niektórych z nich również pojawiają się sformułowania nie wolno, nie powinieneś.Nie zmienia to jednak zasadniczo przesłania przykazania.
Nie zabijaj.
Nie wolno zabijać.
Nie powinieneś zabijać.
To wskazówka, żeby czegoś nieczynić. Nie czyń jest najbardziej twarde, nie powinieneś już łagodniejsze. Istota przekazu pozostaje taka sama.
Wersja pozytywna tego przykazania mogłaby mieć taką formę:
Chroń życie.
Trzeba chronić życie.
Powinieneś chronić życie.
Gdybyśmy tak sformułowali ten (no właśnie) dogmat w znaczeniu kantowskiego imperatywu kategorycznego, to musielibyśmy natychmiast postawić dodatkowe pytania:
Co to jest życie? Jakie i czyje życie? Jak możemy je chronić? Kiedy się zaczyna indywidualne życie a kiedy kończy? Jaka jest relacja życia pojedynczej istoty do życia gatunku i całego środowiska naturalnego? To przesunięcie akcentów z nie na tak przynosi poważniejsze, niż moglibyśmy sądzić na pierwszy rzut oka, zmiany percepcji aksjologicznej, ontologicznej i epistemologicznej.
Zmiana pierwsza: musimy się nauczyć myśleć holistycznie i ekologicznie, bo chronić mamy życie zarówno w jego jednostkowych przejawach jak i w swej różnorodnej biosferycznie całości.
Chroń życie to nie to samo, co nie zabijaj, gdyż wymaga pozytywnego programu. Tu tyle.
Chciałbym jeszcze postawić przy okazji tego zagadnienia pytanie Gretchen: jak na ten jednostkowy problem nie zabijania i ochrony życia, zapatruje się aksjologia buddyjska?
Bodhisatwa ślubuje wyzwolić wszystkie istoty. Czy również śłubuje je chronić?
Gretchen, po prostu jestem ciekawy Twojego zdania na ten temat.
pozdrawiam
Synergie -- 02.12.2009 - 10:12