dla mnie cudownym przykładem chrześcijańskiego fundamentalisty jest siostra Małgorzata Chmielewska.
I wielu innych Świętych, uznanych za takich przez Kościół katolicki, i tych nieuznanych oraz nieznanych anonimowych.
Święty Franciszek był fundamentalistą chrześcijańskim otwartym na miłość do sióstr i braci mniejszych człowieka.
Litania świętych jest długa. Każdy otwierał inne drzwi z twierdzy swojej religii, by wyjść na zewnątrz – do świata z posłaniem miłości. I na tej drodze rzeźbił dzieła boże czynami i słowami, nadając im niepowtarzalny rys własnej osobowości. Jak artyrtysta zwyczajnego życia.
I sądzę, że piszesz na temat i bardzo rzeczowo.
Fundamentalizm moralizatorski i inkwizytorski ma w sobie coś z faryzeizmu i jest zamknięty na świat. Będę Was nauczał o prawie naturalnym, o zasadach, nakazach i zakazach, grzechach i cnotach, gdyż za mną stoi autorytet kogoś innego. A to Kościoła, a to jakiejś instytucji politycznej, społecznej czy naukowej (np. jestem biskupem albo profesorem etyki). Będę Was nauczał, gdyż wiem, co dla Was jest dobre. Oto co macie zrobić – słuchać mnie i żyć zgodnie z moimi wskazaniami.
Fundamentalizm otwarty oznacza zmianę perspektywy. Ugruntowałem się w mojej wierze, mam swoje zasady i cele. Ale nie wygłaszam ex cathedra wielkich słów, ubierając je w szaty jedynie słusznej ideologii. Nie oceniam i nie osądzam innych ludzi. Po prostu z nimi żyję i staram się, by ich życie było lepsze. Rozmawiam z nimi językiem świadectw a nie kazań.
To trudne. Bardzo trudne. Dlatego mało osób dochodzi do miejsca, gdzie mogą zacząć samoświadomą podróż taką drogą.
Wspólnota fundamentalnie otwartych ludzi mogłaby więcej osiągnąć niż jednostka fundamentalnie otwarta.
A Terlikowski? Niech robi, co robi. Mnie osobiście nie przeszkadza jego styl propagandzisty moralnego. Taki styl zawsze natrafi jednak na opór i odpór ze strony kogoś, kto się nie zgadza i z różnych powodów odrzuca osąd tkwiący w wypowiedziach publicystycznych.
grześ I każdy inny Świety
A moim zdaniem trafiłeś w sedno:
dla mnie cudownym przykładem chrześcijańskiego fundamentalisty jest siostra Małgorzata Chmielewska.
I wielu innych Świętych, uznanych za takich przez Kościół katolicki, i tych nieuznanych oraz nieznanych anonimowych.
Święty Franciszek był fundamentalistą chrześcijańskim otwartym na miłość do sióstr i braci mniejszych człowieka.
Litania świętych jest długa. Każdy otwierał inne drzwi z twierdzy swojej religii, by wyjść na zewnątrz – do świata z posłaniem miłości. I na tej drodze rzeźbił dzieła boże czynami i słowami, nadając im niepowtarzalny rys własnej osobowości. Jak artyrtysta zwyczajnego życia.
I sądzę, że piszesz na temat i bardzo rzeczowo.
Fundamentalizm moralizatorski i inkwizytorski ma w sobie coś z faryzeizmu i jest zamknięty na świat. Będę Was nauczał o prawie naturalnym, o zasadach, nakazach i zakazach, grzechach i cnotach, gdyż za mną stoi autorytet kogoś innego. A to Kościoła, a to jakiejś instytucji politycznej, społecznej czy naukowej (np. jestem biskupem albo profesorem etyki). Będę Was nauczał, gdyż wiem, co dla Was jest dobre. Oto co macie zrobić – słuchać mnie i żyć zgodnie z moimi wskazaniami.
Fundamentalizm otwarty oznacza zmianę perspektywy. Ugruntowałem się w mojej wierze, mam swoje zasady i cele. Ale nie wygłaszam ex cathedra wielkich słów, ubierając je w szaty jedynie słusznej ideologii. Nie oceniam i nie osądzam innych ludzi. Po prostu z nimi żyję i staram się, by ich życie było lepsze. Rozmawiam z nimi językiem świadectw a nie kazań.
To trudne. Bardzo trudne. Dlatego mało osób dochodzi do miejsca, gdzie mogą zacząć samoświadomą podróż taką drogą.
Wspólnota fundamentalnie otwartych ludzi mogłaby więcej osiągnąć niż jednostka fundamentalnie otwarta.
A Terlikowski? Niech robi, co robi. Mnie osobiście nie przeszkadza jego styl propagandzisty moralnego. Taki styl zawsze natrafi jednak na opór i odpór ze strony kogoś, kto się nie zgadza i z różnych powodów odrzuca osąd tkwiący w wypowiedziach publicystycznych.
serdecznie pozdrawiam
Synergie -- 05.12.2009 - 10:37