nie roznoszą jeszcze malarii.
A taki kleszcz, proszę Pana, gdy wlezie pod skórę, to czy buddysta ma go zabić, czy pozwolić mu wszczepić sobie boreliozę lub inne zakaźne choróbska.
No, gdy tak sobie myślę o niezabijaniu w takim skrajnie ortodoksyjnym aspekcie buddyjskim, czy dżinistycznym, to jest to utopia.
Nie wiem, ile mrówek nieświadomie zadeptałem? Nie wiem, ile baktrii zabiłem przyjmując antybiotyki?
Ochrona życia i zdrowy rozsądek.
pozdrawiam
docent Stopczyk... no i na szczęście
nie roznoszą jeszcze malarii.
A taki kleszcz, proszę Pana, gdy wlezie pod skórę, to czy buddysta ma go zabić, czy pozwolić mu wszczepić sobie boreliozę lub inne zakaźne choróbska.
No, gdy tak sobie myślę o niezabijaniu w takim skrajnie ortodoksyjnym aspekcie buddyjskim, czy dżinistycznym, to jest to utopia.
Nie wiem, ile mrówek nieświadomie zadeptałem? Nie wiem, ile baktrii zabiłem przyjmując antybiotyki?
Ochrona życia i zdrowy rozsądek.
pozdrawiam
Synergie -- 03.12.2009 - 13:45