Pracowalem przez prawie trzy lata w NN jako agent. To było w 1996-98 roku. Zostawiłem im ponad 300 klientów. Teraz by się przydali w portfelu. Potem już byłem tylko wysoko w hierarchii innych firm – jako dyrektor regionu albo sprzedaży. W sumie minąłem się z powołaniem. W tej pracy najsensowniejsze są rozmowy z klientami, gdy towarzyszy im świadomosć, że twoja propozycja rozwiązania problemu finansowego jest faktycznie korzystniejsza od tego, co już mają. No ale tu konieczna jest, i wiedza, i etyka. Wszak obaj wiemy, że agent, zwłaszcza życiowy, dla prowizji jest gotowy wciskać kit i włazić do dupy.
serdecznie pozdrawiam z życzeniami sukcesów i wielu zadowolonych z usług klientów
Poldek 34.
Ano szkoda.
Pracowalem przez prawie trzy lata w NN jako agent. To było w 1996-98 roku. Zostawiłem im ponad 300 klientów. Teraz by się przydali w portfelu. Potem już byłem tylko wysoko w hierarchii innych firm – jako dyrektor regionu albo sprzedaży. W sumie minąłem się z powołaniem. W tej pracy najsensowniejsze są rozmowy z klientami, gdy towarzyszy im świadomosć, że twoja propozycja rozwiązania problemu finansowego jest faktycznie korzystniejsza od tego, co już mają. No ale tu konieczna jest, i wiedza, i etyka. Wszak obaj wiemy, że agent, zwłaszcza życiowy, dla prowizji jest gotowy wciskać kit i włazić do dupy.
serdecznie pozdrawiam z życzeniami sukcesów i wielu zadowolonych z usług klientów
Synergie -- 10.12.2009 - 16:08