ja bym się nie czepiał tzw. katolicyzmu otwartego, znaczy wole Turnaua i Bonieckiego niż Terlikowskiego i Paliwodę.
A ja żadnego z tych Panów nie lubuję – znaczy się nie uważam za drogowskaz i miarę myśli katolickiej. Z różnych powodów.
Czy możliwy jest katolicki fundamentalizm otwarty? Tak. Sądzę, że tak. Muszą być zdrowe fundamenty i otwarcie. Więcej napisać? To bardzo pracochłonne.
serdecznie pozdrawiam
PS. Następne notki będę miały już po 2 komentarze, w tym jeden mój a drugi tego, kto coś napisze przez omyłkę – domniemam tak…
grześ To napisz coś śmiesznego i będziemy kręcić licznik na 1.
ja bym się nie czepiał tzw. katolicyzmu otwartego, znaczy wole Turnaua i Bonieckiego niż Terlikowskiego i Paliwodę.
A ja żadnego z tych Panów nie lubuję – znaczy się nie uważam za drogowskaz i miarę myśli katolickiej. Z różnych powodów.
Czy możliwy jest katolicki fundamentalizm otwarty?
Tak. Sądzę, że tak. Muszą być zdrowe fundamenty i otwarcie. Więcej napisać? To bardzo pracochłonne.
serdecznie pozdrawiam
PS. Następne notki będę miały już po 2 komentarze, w tym jeden mój a drugi tego, kto coś napisze przez omyłkę – domniemam tak…
Synergie -- 04.12.2009 - 20:55