choć ja się trochę bardziej skupiłam na wątku znikania i porywania ludzi (także za granicą), niż na różnych drastycznościach. Ale jeszcze to uzupełnię, zaraz jadę do Jagiellonki po wspomnienia faceta, który dziesięć lat przesiedział w koreańskim łagrze.
Tak,
choć ja się trochę bardziej skupiłam na wątku znikania i porywania ludzi (także za granicą), niż na różnych drastycznościach. Ale jeszcze to uzupełnię, zaraz jadę do Jagiellonki po wspomnienia faceta, który dziesięć lat przesiedział w koreańskim łagrze.
pozdrawiam